Kosmos jest dla wielu źródłem inspiracji. Choć niektórzy widzą przyszłość społeczeństwa właśnie w eksploracji przestrzeni kosmicznej, to scenariusz ten wcale nie musi się wydarzyć. Podczas pierwszego nocnego maratonu idei Zawartości: think about the future, Jack! eksperci ze świata nauki, literatury science-fiction, astrofotografii i technologii dyskutowali o różnych wizjach Wszechświata. Jakie są scenariusze przyszłości dla Kosmosu?
60% mieszkańców Europy nie widzi Drogi Mlecznej
Noc rozświetlona
–
Od niepamiętnych czasów człowiek wznosił nocą głowę do góry i patrzył w rozgwieżdżone niebo. Ten widok inspirował nas do zastanowienia się nad granicami Wszechświata, sensem naszej egzystencji lub, po prostu, zachwycał i pozwalał przystanąć na chwilę i zapomnieć o wszystkich troskach. Współcześnie eksplorujemy Kosmos na wiele sposobów. Poszukujemy w nim nowych planet, takich, na których mogło rozwinąć się życie. Wysyłamy zdalnie sterowane lub działające autonomicznie łaziki, które badają różne ciała Układu Słonecznego. Budujemy wyrafinowane instrumenty obserwacyjne pozwalające na wykradanie coraz to nowych tajemnic Wszechświata. Eksploatujemy także Kosmos w naszej wyobraźni, tworząc niezliczoną liczbę książek i filmów, rozgrywających się gdzieś w odległych galaktykach. Współcześni amatorzy astrofotografii, malarze nieba, używają wyrafinowanych instrumentów, którymi potrafią uchwycić zapierające dech obrazy mgławic, galaktyk, gromad gwiazd. W naszej eksploatacji zapomnieliśmy jednak o tym, że dążąc do wszystkich wspaniałych celów stojących przed naszą cywilizacją, rozświetliliśmy noc niezliczoną ilością źródeł światła oświetlających nasze ulice, parkingi, zabytki architektury i podwórka – przestrzega dr Tomasz Mrozek, astronom i prowadzący panel Kosmos.
Czy będziemy jeszcze pytać: jest tam kto?
Dr Mrozek jest współtwórcą inicjatywy Izerskiego Parku Nocnego Nieba. Jak dodaje, światła, zwykle źle zaprojektowane i świecące wszędzie, nie tylko w miejsca, które mają być oświetlone, spowodowały, że borykamy się współcześnie z problemem zanieczyszczenia świetlnego. Noc zamieniliśmy w dzień. Jest to problem, który dotyka całe ekosystemy, ale także ludzi, bo wyewoluowaliśmy jako organizmy żyjące w zgodzie z rytmem dobowym. Do prawidłowego funkcjonowania potrzebujemy dnia, a do odpoczynku niezbędna nam jest noc. Niejako przy okazji pozbawiliśmy się widoku pięknego, nocnego, rozgwieżdżonego nieba. Na początku XXI wieku w Europie już 60% mieszkańców żyje w miejscach, w których nie da się zobaczyć nocą Drogi Mlecznej. Jeśli przyszłość ma oznaczać życie w wiecznej jasności, to czy Kosmos będzie dla nas równie ważny jak dzisiaj? Gdzie podzieje się nasza ciekawość, jeśli nie będziemy mogli nocą zobaczyć bezkresu Wszechświata? Gdzie podzieje się najważniejsze pytanie ludzkości „Czy jest tam kto?”, jeśli przestaniemy widzieć „tam”, a nasz świat zostanie ograniczony do rozświetlonego „tutaj”? Kiedy myślimy o przyszłości oraz wspaniałych odkryciach i zdobyczach, jakie stoją przed naszą cywilizacją, warto, choćby nieraz, zatrzymać się na chwilę, spojrzeć w nocne niebo i zdobyć na odrobinę refleksji. Na pewno Kosmos odwdzięczy się nam za to.
Zanieczyszczenie światłem - porównanie. Autor: Todd Carlson
Konfrontacja czterech wizji przyszłości Kosmosu
Konferencja Zawartości. Think about the future, Jack! była podzielona na cztery bloki tematyczne, w ramach których odbywały się dyskusje i prelekcje. W panelu Kosmos uczestnicy mieli okazję wziąć udział w przeglądzie najciekawszych wizji Kosmosu z perspektywy naukowej, technologicznej, literackiej i fotograficznej. Wśród prelegentów znaleźli się dr Tomasz Mrozek z Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego, dr Łukasz Śmigiel z Zakładu Form Literackich i Dziennikarskich Uniwersytetu Wrocławskiego , Justyna Pelc - wice prezes Koła Naukowego Pojazdów Niekonwencjonalnych OFF-ROAD oraz Jacek Bobowik - astrofotograf. Organizatorem Zawartości. Think about the future, Jack! był Uniwersytet SWPS we Wrocławiu, a także Agencja PR Publicon.
Możliwości stale rosną
Uczestnicy konferencji wzięli także udział w pokazie astrofotografii autorstwa Jacka Bobowika, obrazującej odległości w Kosmosie. Fotograf zainicjował dyskusję o tym, czy jesteśmy sami we wszechświecie. –
Astrofotografia staje się coraz bardziej powszechna i dostępna dla amatorów poznawania oraz odkrywania Kosmosu dla siebie. Rozwój techniki cyfrowej w fotografii spowodował, że już dzisiaj niedrogim sprzętem jesteśmy w stanie robić zdjęcia Kosmosu w jakości, która jeszcze kilkanaście lat temu była możliwa do osiągnięcia tylko za pośrednictwem profesjonalnych ośrodków naukowych – opowiada Jacek Bobowik, astrofotograf.
Dziś już nie tak łatwo fantazjować o Kosmosie
Wraz z kolejnymi odkryciami coraz wyżej stawia się poprzeczkę tym, którzy zajmują się tworzeniem autorskich wizji. –
Kosmos od zawsze inspirował twórców literatury science-fiction. Na początku ich wyobraźnia nie znała granic. Pierwsze obserwacje powierzchni Marsa zainspirowały Herberta George'a Wellsa do napisania słynnej "Wojny światów". Kto wie jak wyglądałyby dziś stacje orbitalne, gdyby nie wyobraźnia Arthura C Clarke'a, twórcy literackiego pierwowzoru "Odysei kosmicznej". Robert Heinlein mógł pisać bez przeszkód o insektoidalnych obcych w "Kawalerii kosmosu", dając początek gatunkowi militarnej SF. Dziś jednak nie jest już tak łatwo puszczać wodze fantazji. W końcu science-fiction to także "science", a nauka daje nam obecnie możliwość bliższego, niż kiedykolwiek wcześniej kontaktu z kosmosem. Człowiek stanie się wkrótce gatunkiem międzyplanetarnym i wyląduje na czerwonej planecie. Także zagospodarowanie księżyca wydaje się już tylko kwestią czasu. Każdego dnia aplikacje na telefony informują nas o nowych odkryciach, które zmieniają nasz sposób patrzenia na kosmos. To z kolei sprawia, że czytelnika nie da się już porwać wizją zielonych ludzików, a fantazja pisarzy musi szukać nowych wyzwań i pytać o to, co w kosmosie wciąż jeszcze nieodkryte – opowiada dr Łukasz Śmigiel, autor książek i opowiadań z pogranicza fantasy.
To, jak wiele wiemy dziś na temat Wszechświata, stwarza szansę dla komercyjnych firm. –
Kosmos nigdy nie był tak blisko zwykłego człowieka. Jeszcze nie tak dawno cały postęp w naszym poznaniu Kosmosu generowany był przez konkurencję rządowych podmiotów ze sobą. Ogromny postęp technologiczny w ostatnich latach sprawił, że ludzkość przeszła już do etapu, w którym coraz większe znaczenie mają komercyjne firmy. Pokazują one nie tylko, że się da, ale również, że da się lepiej i taniej – podsumowuje Justyna Pelc, prelegentka i wiceprezes Koła Naukowego Pojazdów Niekonwencjonalnych OFF-ROAD.
60% mieszkańców Europy nie widzi Drogi Mlecznej
Informacja prasowa: PR Executive, publicon.pl