Naukowcy NASA otworzyli
kapsułę z próbkami asteroidy Bennu uznawanej za jeden z najbardziej
zagrażających Ziemi obiektów. Wstępne badania próbki sugerują jej wiek na około 4,5 miliarda lat. Ze wstępnych analiz wynika, że asteroida posiada wysoką zawartość
węgla i wody, co może wskazywać, że w skale można znaleźć elementy mające wpływ na rozwój życia na Ziemi.
Próbki z asteroidy Bennu
fot. NASA/Erika Blumenfeld & Joseph Aebersold
Już od dawna coraz głośniej mówi się o wpływie asteroid na
rozwój życia na Ziemi. To one mogły na naszą planetę dostarczyć szereg związków chemicznych będących budulcem życia. To, że miliardy lat temu nasza planeta raz po raz odczuwała ciosy zadawane przez asteroidy i meteoryty nie jest wymysłem. Być może od tego właśnie zaczął się proces powstawania życia. Badanie OSIRIS-Rex to jednak nie tylko poszukiwanie tropów mogących potwierdzić, że
życie na Ziemi rozpoczęło się od uderzeń asteroid i meteorytów, ale też "dmuchanie na zimne" i obserwacja potencjalnie zagrażających Ziemi obiektów.
„
Próbka OSIRIS-REx to największa bogata w węgiel próbka asteroidy, jaką kiedykolwiek dostarczono na Ziemię, i pomoże naukowcom zbadać pochodzenie życia na naszej planecie dla przyszłych pokoleń” –
powiedział administrator NASA Bill Nelson. „
Prawie wszystko, co robimy w NASA, ma na celu udzielenie odpowiedzi na pytania o to, kim jesteśmy i skąd pochodzimy. Misje NASA, takie jak OSIRIS-REx, poprawią naszą wiedzę na temat asteroid, które mogą zagrozić Ziemi, dając nam jednocześnie wgląd w to, co leży poza nimi. Próbka wróciła na Ziemię, ale przed nami jeszcze mnóstwo nauki – nauki, jakiej nigdy wcześniej nie widzieliśmy”.
Próbki z asteroidy Bennu
fot. NASA/Erika Blumenfeld & Joseph Aebersold
Tajemnice ukryte w skałach i pyle asteroidy będą badane przez nadchodzące
dziesięciolecia, dostarczając wglądu w to, jak powstał nasz Układ Słoneczny, w jaki sposób materiały będące prekursorami życia mogły zostać zasiane na Ziemi oraz jakie środki ostrożności należy podjąć, aby uniknąć zderzeń asteroid z naszą planetą.
Celem pobrania próbek OSIRIS-REx było 60 gramów materiału asteroidowego. Eksperci ds. selekcji w NASA Johnson, pracujący w czystych pomieszczeniach zbudowanych specjalnie na potrzeby misji, spędzili jak dotąd 10 dni na dokładnym demontażu
kapsuły, aby uzyskać wgląd w znajdującą się w środku próbkę zbiorczą. Kiedy po raz pierwszy otwarto pokrywę pojemnika, naukowcy odkryli
dodatkowy materiał asteroidowy pokrywający zewnętrzną część głowicy kolektora, pokrywę pojemnika i podstawę. Dodatkowego materiału było tak dużo, że spowolnił staranny proces zbierania i przechowywania próbki pierwotnej.
Kapsuła z próbkami z asteroidy Bennu wylądowała na pustyni w Utah
fot. EPA/NASA/Keegan Barber
„
Nasze laboratoria były gotowe na wszystko, co przygotował dla nas Bennu” –
powiedziała Vanessa Wyche, dyrektor NASA Johnson. „
Od lat naukowcy i inżynierowie pracują ramię w ramię nad opracowaniem specjalistycznych komór rękawicowych i narzędzi pozwalających zachować materiał asteroidy w nieskazitelnym stanie oraz selekcjonować próbki, aby badacze teraz i za dziesięciolecia mogli badać ten cenny dar kosmosu”.
W ciągu pierwszych dwóch tygodni naukowcy przeprowadzili „szybkie analizy” tego materiału wyjściowego, zbierając obrazy ze skaningowego mikroskopu elektronowego, pomiary w podczerwieni, dyfrakcję promieni rentgenowskich i analizę pierwiastków chemicznych. Do stworzenia komputerowego modelu 3D jednej z cząstek wykorzystano także rentgenowską tomografię komputerową, podkreślając jej
zróżnicowane wnętrze. To wczesne spojrzenie dostarczyło dowodów na obecność dużej ilości węgla i wody w próbce.
Kapsuła z próbkami z asteroidy Bennu wylądowała na pustyni w Utah
fot. EPA/NASA/Keegan Barber
„
Wgłębiając się w starożytne tajemnice zachowane w pyle i skałach asteroidy Bennu, otwieramy kapsułę czasu, która oferuje nam głęboki wgląd w pochodzenie naszego Układu Słonecznego” –
powiedział Dante Lauretta, główny badacz OSIRIS-REx z Uniwersytetu w USA Arizona, Tucson. „
Obfitość materiału bogatego w węgiel i obfita obecność wodonośnych minerałów ilastych to tylko wierzchołek kosmicznej góry lodowej. Odkrycia te, możliwe dzięki wieloletniej współpracy i najnowocześniejszej nauce, napędzają nas w podróż mającą na celu zrozumienie nie tylko naszego niebiańskiego sąsiedztwa, ale także potencjału początków życia. Z każdym odkryciem Bennu przybliżamy się do odkrycia tajemnic naszego kosmicznego dziedzictwa.”
Przez następne dwa lata zespół naukowy misji będzie nadal charakteryzował próbki i przeprowadzał analizy niezbędne do osiągnięcia celów naukowych misji. NASA zachowa co najmniej 70% próbki w Johnson do dalszych
badań przez naukowców na całym świecie, w tym przyszłych pokoleń naukowców. W ramach programu naukowego OSIRIS-REx kohorta ponad 200 naukowców z całego świata będzie badać właściwości regolitu, w tym badacze z wielu instytucji amerykańskich, partnerzy NASA JAXA (Japońska Agencja Badań Kosmicznych), CSA (Kanadyjska Agencja Kosmiczna) i inni naukowcy z całego świata. Dodatkowe próbki zostaną również wypożyczone jesienią tego roku Smithsonian Institution, Space Center w Houston i Uniwersytetowi Arizony w celu publicznego wystawienia.
Kapsuła z próbkami z asteroidy Bennu wylądowała na pustyni w Utah
fot. EPA/NASA/Keegan Barber
Po raz pierwszy o misji sondy OSIRIS-Rex informowaliśmy Was
w 2011 roku. Z kolei w 2016 roku pisaliśmy, że sonda kieruje się już w stronę asteroidy
Bennu, która jak wynika z analiz włoskich astronomów w latach 2169-2199 zbliży się do Ziemi ośmiokrotnie, a
ryzyko kolizji wynosi 0,07%. Pod koniec września przekazaliśmy Wam informację o efektach tej wieloletniej misji, a więc
sprowadzeniu na Ziemię próbek, które z pewnością pomogą poznać tego typu obiekty lepiej – również pod względem twardości, co w przypadku ryzyka kolizji może mieć bardzo duże znaczenie.
Tak jak wspomnieliśmy, szacuje się, że ryzyko kolizji z naszą planetą wynosi obecnie 0,07%. W przypadku uderzenia doszłoby do potężnych zniszczeń, o których lepiej szerzej nie wspominać. Uspokajamy jednak – „szanse” na zderzenie z Ziemią są aktualnie niewielkie. Oczywiście
ocena ryzyka na około 150 lat naprzód może okazać się niekoniecznie wiarygodna, ale właśnie dlatego wyliczenia będą wielokrotnie powtarzane.
Trzeba jednak podkreślić, że asteroida Bennu
uznawana jest za jeden z najbardziej zagrażających Ziemi obiektów. Być może dlatego 800 milionów dolarów, które pochłonęła misja wydaje się kwotą niewielką. Nawet jeśli w tą kwotę nie jest wliczany koszt rakiety.
Źródło: nasa.gov