Jak ten czas leci. Po raz pierwszy o misji sondy OSIRIS-Rex informowaliśmy Was w 2011 roku. Z kolei w 2016 roku pisaliśmy, że sonda kieruje się już w stronę asteroidy Bennu, która jak wynika z analiz włoskich astronomów w latach 2169-2199 zbliży się do Ziemi ośmiokrotnie, a ryzyko kolizji wynosi 0,07%. Dziś niesiemy informację o efektach tej wieloletniej misji, a więc sprowadzeniu na Ziemię próbek, które z pewnością pomogą poznać tego typu obiekty lepiej – również pod względem twardości, co w przypadku ryzyka kolizji może mieć bardzo duże znaczenie.
Sonda OSIRIS-Rex z próbkami niebezpiecznej asteroidy Bennu dotarła na Ziemię!
fot. EPA/NASA/Keegan Barber
Już od dawna coraz głośniej mówi się o wpływie asteroid na rozwój życia na Ziemi. To one mogły na naszą planetę dostarczyć szereg związków chemicznych będących budulcem życia. To, że miliardy lat temu nasza planeta raz po raz odczuwała ciosy zadawane przez asteroidy i meteoryty nie jest wymysłem. Być może od tego właśnie zaczął się proces powstawania życia. Badanie OSIRIS-Rex to jednak nie tylko poszukiwanie tropów mogących potwierdzić, że życie na Ziemi rozpoczęło się od uderzeń asteroid i meteorytów, ale też "dmuchanie na zimne" i obserwacja potencjalnie zagrażających Ziemi obiektów.
Szacuje się, że ryzyko kolizji z naszą planetą wynosi obecnie 0,07%. W przypadku uderzenia doszłoby do potężnych zniszczeń, o których lepiej szerzej nie wspominać. Uspokajamy jednak – „szanse” na zderzenie z Ziemią są aktualnie niewielkie. Oczywiście ocena ryzyka na około 150 lat naprzód może okazać się niekoniecznie wiarygodna, ale właśnie dlatego wyliczenia będą wielokrotnie powtarzane.
Kapsuła z próbkami z asteroidy Bennu wylądowała na pustyni w Utah
fot. EPA/NASA/Keegan Barber
Trzeba jednak podkreślić, że asteroida Bennu uznawana jest za jeden z najbardziej zagrażających Ziemi obiektów. Być może dlatego 800 milionów dolarów, które pochłonęła misja wydaje się kwotą niewielką. Nawet jeśli w tą kwotę nie jest wliczany koszt rakiety.
Przypomnieć należy, że start sondy nastąpił we wrześniu 2016 roku. Po przeprowadzeniu obserwacji asteroidy sonda zbliżyła się do niej i przy pomocy wysięgnika pobrała próbki. Z kolei w 2021 roku rozpoczęła powrót na naszą planetę, by w 2023 roku zameldować się na niej z bogatym materiałem do analizy. Teraz rozpocznie się kolejny etap misji, a więc szczegółowa analiza każdego fragmentu pobranych próbek o masie całkowitej około 250 gramów.
Kapsuła z próbkami z asteroidy Bennu wylądowała na pustyni w Utah
fot. EPA/NASA/Keegan Barber
Kapsuła z próbkami z asteroidy Bennu wylądowała na pustyni w Utah
fot. EPA/NASA/Keegan Barber