
SETI Institute zajmujący się poszukiwaniami
pozaziemskich cywilizacji zmuszony został do
zatrzymania działań w tym zakresie. 42 radioteleskopy Allena prowadziły poszukiwania od 2007 roku, a ich liczbę planowano zwiększyć do 300. Przerwanie pracy wiąże się również z hibernacją innych istotnych projektów. Dlaczego instytut wart ponad
50 milionów dolarów nie może kontynuować swojej pracy?
SETI Institute przerywa poszukiwania pozaziemskich cywilizacji
SETI Institute (Search For Extra-Terrestrial Intelligence) korzystający z radioteleskopów w Hat Creek Observatory zajmuje się poszukiwaniami nienaturalnie generowanych sygnałów radiowych. Ich odkrycie potwierdziłoby
istnienie obcej cywilizacji.
Niestety poszukiwania muszą zostać
przerwane. Przyczyną są kolejne ostre cięcia budżetowe w stanie Kalifornia. Już wcześniej instytut badawczy miał problemy finansowe. Tym razem jednak, szanse aby przetrwał są nikłe. Projekt SETI był ponadto wspierany przez osoby prywatne, korporacje czy uniwersytety. Jednym z fundatorów był też Paul Allen z Microsoftu. Jak twierdzi
Jill Tarter, dyrektor SETI - 5 milionów dolarów wsparcia umożliwiłoby poszukiwania przez kolejne dwa lata.
Cięcia
unieruchomiły sprzęt poszukiwawczy. Na jak długo? Tego nie wiemy. Szansą mogą być korporacje, które zechcą wesprzeć projekt. Miejmy nadzieję, że środki się znajdą, tym bardziej, że
hibernacja dotyczy wielu
istotnych dla astronomii projektów.