seweryn napisał/a:
Swoją drogą był ktoś np. w Norwegii i widział na własne oczy?

Nikita napisał/a:

Jak zapowiedziałam niedawno tak tez zrobiłam. Byłam, miałam szczęście, widziałam i mam wielki niedosyt. Poraz pierwszy ją widziałam tak więc zapomniałam na aparacie nastawić format RAW i dot ego robiłam różne nastawienia więc zdjęcia wyszły mi jako tako albo raczej kiepsko.
Mieliśmy szczęście jak się okazało później, że widzieliśmy ją choć 2 godziny. Niestety pełnia i zachmurzenie sprawiło ,ze tylko 2 godziny albo aż 2 godziny w dziurze w chmurach na niebie mogliśmy ją podziwiać choć nie była taka spektakularna jak na wszystkich najpiękniejszych zawodowych fotkach. Ludzkie oko aż tak nie widzi zorzy jak to wychwytuje przesłona aparatu. Jest to przedstawienie jakby przelewającego się na niebie piasku. Ulotne zjawisko, bardzo szybko się zmieniające.
1 XI udało nam się zaobserwować zorzę w okolicach Tysfiordu czyli prawie na Lofotach. Świeciła nam od 22-24, choć jej pierwsze oznaki już zauważyliśmy o 17-tej. Kolejnej nocy zachmurzenie na końcu Lofotów było jeszcze większe, że tylko raz nam się ukazała nad samą głową w pionie a potem tylko łuna od zorzy w malutkich dziurkach w chmurach....
Dlatego zamierzam wybrać się jednak bardziej do Finmarku lub Laponii szwedzkiej bo w Nordlandzie nie mieliśmy korzystnych warunków do jej oglądania. Ale i tak mieliśmy wielkie szczęście ,że zobaczyliśmy to co mogliśmy zobaczyć . Zdecydowanie bardziej udane zdjęcia mi wychodzą planet i księżyca niż zorzy - nie zdążyłam w praktyce nauczyć się jej fotografować jeszcze .