Na temat niewidocznej z Ziemi strony Księżyca powstało już wiele teorii. Naukowcy z NASA wychodząc naprzeciw oczekiwaniom miłośników astronomii przygotowali niedawno wideo-symulację. Jej celem jest wyjaśnienie, dlaczego tak naprawdę z powierzchni naszej planety widoczna jest zawsze tylko jedna strona Księżyca, ale też umożliwienie spojrzenia na naszego naturalnego satelitę z zupełnie innej perspektywy.
Od 18 czerwca 2009 r. Księżyc obserwowany jest przez sondę LRO
fot. NASA Goddard
Po raz pierwszy zacienioną stronę Księżyca pokazała w 1959 roku radziecka sonda Łuna 3. Wtedy też ogłoszono, że ciemna strona naszego naturalnego satelity nie posiada księżycowych mórz. Od razu nasunął się więc wniosek, że obie strony znacznie się od siebie różnią.
Dzięki amerykańskiej sondzie LRO (Lunar Reconnaissance Orbiter) od 18 czerwca 2009 roku Księżyc jest pod stałą obserwacją. Z wysokości 50 km nad powierzchnią gromadzi niezbędne dane na potrzeby przyszłych załogowych i bezzałogowych misji na Księżyc. Wśród celów sondy znajduje się właśnie obserwacja wiecznie zacienionych obszarów obiektu, czy wykonywanie map topograficznych, które w przyszłości miałyby ułatwić wybranie miejsca do lądowania.
Przygotowana przez naukowców symulacja, wykonana na podstawie danych zgromadzonych przez LRO pozwala nam - mieszkańcom Ziemi spojrzeć na Księżyc z zupełnie nowej perspektywy. Dotychczas dzięki naszym teleskopom podczas bezchmurnych nocy mogliśmy obserwować niewiele ponad 50% jego powierzchni. Wciąż jednak bliski naszej planecie obiekt nie został zbadany pod każdym względem. Swoją ciekawość kierujemy w stronę Marsa, choć przecież wielu miłośników astronomii życzyłoby sobie, by załogowa misja po wielu latach przerwy powróciła właśnie na Księżyc...