Odkrycie
nowego roju meteorów o nazwie
Chi Kasjopeidy Lipcowe zawdzięczamy polskim astronomom. Jak się okazało obiekty obserwowane przez nich w połowie lipca 2005 roku nie należały do roju Perseidów. Początkowo Polacy nie byli w stanie tego potwierdzić, co jednak jest już historią. Wszystko za sprawą zaprezentowanego dwa lata temu przez Japończyków materiału.
Chi Kasjopeidy Lipcowe można obserwować co roku
Materiał przedstawiony przez Japończyków, który dotyczył ponad 60 tysięcy meteorów trafił w ręce Przemysława Żołądka i Mariusza Wiśniewskiego z polskiej Pracowni Komet i Meteorów. Po jego
analizie okazało się, że zaobserwowane kilka lat temu meteory, to nie rezultat zbliżającego się wtedy maksimum meteorów z roju Perseidów, ani jednorazowy przelot większej liczby obiektów. To po prostu rój, który mimo wielu
podobieństw do Perseidów należy uznać za odrębny.
Swoje pięć minut Chi Kasjopeidy Lipcowe mają
w dniach 13-16 wspomnianego miesiąca. Niewiele później do akcji wkraczają popularne i znane większości miłośników astronomii
Perseidy.
Z racji tego, że odkrycie Polaków wciąż należy do stosunkowo świeżych wciąż trwają szczegółowe
badania mające na celu m.in. określenie
źródła pochodzenia obiektów. Sama
nazwa roju wzięła się od gwiazdy, będącej najbliżej miejsca, z którego rozbiegają się meteory oraz rzecz jasna miesiąca, w czasie trwania którego można je obserwować.
Źródło: astronomia24.com
fot: ndlnews.blogspot.com