Specjalnie tutaj się zarejestrowałem aby zadać to pytanie. Jeśli uważacie że jest to zmyślone to proszę mi napisać wyłącznie jak wielki mógłby to być obiekt.
Czas: Dwa, trzy lata temu, było dość ciepło więc lato lub okolice lata.
Lot: Z południa na północ
Prędkość: Mogę tylko porównać do szybkości przelotu samolotu pasażerskiego na około 10km. Możliwe że około 1x-1,5x szybciej.
Co widziałem: Późny wieczór, najpierw wydawało się że to samolot lub inny obiekt bo świecił intensywnie na czerwono, potem świecił już mniejszym blaskiem gdy był mniej więcej z 20 stopni przed szczytem horyzontu i wtedy uświadomiłem sobie że prawdopodobnie asteroida lub wielki meteor. Przed szczytem horyzontu był widoczny już jako mała obracająca się powoli fasolka którą widzimy z około 2-3 metrów z zanikającym świeceniem aż wreszcie znikło. Po szczycie za horyzontem i nie widoczny był już za około 2,3 minuty.
Nieco się przestraszyłem.
Prawdopodobnie to samolot podchodzący do lądowania z włączonymi światłami.
Jeżeli przelot był z południowego zachodu na północny wschód to była to stacja ISS.
Północny wschód Polski. Tutaj nie ma lądowisk. Co do stacji, to raczej by się nie obracała.
OK. Pogodziłem się z tym że nigdy się nie dowiem.
Dzięki za odpowiedź.
S.